poniedziałek, 25 lutego 2013

Nocne morsowanie...

...niespodziewanie chciała nam popsuć nagła odwilż;( Niedzielny poranek powitał deszczyk;( w ciągu dnia temperatura chwilami przekraczała pięć kresek powyżej zera:( Na morsowisku chlapa ciapa błocko po pachy;) Jednak mimo niesprzyjającej aury o godzinie osiemnastej było nas mnogo;) W tym kolejne debiutantki i debiutanci, który gratulujemy morsowej inicjacji w naprawdę trudnych warunkach. Wielkie brawa! Nie udało się przygotować gorącego "dywanika" przez który miał nas poprowadzić Oleg, ale co się odwlecze to nie uciecze;) Przed samym morsowaniem zaczęło znowu padać, a drzewo było i tak mokre, że w żaden sposób nie można było uzyskać potrzebnego żaru:( Niepogoda, trudne warunki to nic;) Jak napisała Madlen na forum: .."Jest w tym naszym morsowaniu prawdziwa magia tyle ciepła, bliskości, serdeczności, tyle dobrej zabawy. Pogoda zgotowała nam małego psikusa, ale pomimo tego było cudownie. Była muzyka, śpiew, dobra zabawa, adrenalina i poziom endorfin na granicy szaleństwa"

 Fot. Marek Tęcza

 Fot. Emte

Fot. Jaqb




 Fot. Marselo

 jeszcze galeria od Darka

i Jarka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.