niedziela, 26 grudnia 2010
wtorek, 19 października 2010
sobota, 13 marca 2010
6. Podwodny świat
Basen stoi otworem
Nie jest nawadniany chlorem
Tupanie bieganie
Taplanie i i chlupanie
Hop siup w wodę chlup
I jesteś od podwodnej krainy ciut
Uważaj aby nie zgubił Ci sie but
Mroźna kraina, dookoła lód
Ty w basenie spełniasz marzenie
Jesteś zanurzony po pas po szyje
Zastanawiasz się :czy Ja jeszcze żyję?!
Na łonie natury
podnosisz głowę a tam chmury
czujesz ze przenosisz góry
Tyle uśmiechu i radości
Teraz zdrowe masz kości
Jesteś wybrany
Kąpiel leczy wszystkie rany
Odwaga przekroczyła granice
Możesz wszędzie rzucać kotwice
A To wszystko w podwodnym świecie
Jeśli nie spróbujecie
To nigdy się nie dowiecie
Autor: Wlodec.
Nie jest nawadniany chlorem
Tupanie bieganie
Taplanie i i chlupanie
Hop siup w wodę chlup
I jesteś od podwodnej krainy ciut
Uważaj aby nie zgubił Ci sie but
Mroźna kraina, dookoła lód
Ty w basenie spełniasz marzenie
Jesteś zanurzony po pas po szyje
Zastanawiasz się :czy Ja jeszcze żyję?!
Na łonie natury
podnosisz głowę a tam chmury
czujesz ze przenosisz góry
Tyle uśmiechu i radości
Teraz zdrowe masz kości
Jesteś wybrany
Kąpiel leczy wszystkie rany
Odwaga przekroczyła granice
Możesz wszędzie rzucać kotwice
A To wszystko w podwodnym świecie
Jeśli nie spróbujecie
To nigdy się nie dowiecie
Autor: Wlodec.
poniedziałek, 15 lutego 2010
wtorek, 2 lutego 2010
4. Inspekcja wanny...
Nasza "łazienka" uśpiona, zamglona jak by nas tam wcale nie było
"wanna" zakryta, żeby się woda nie kurzyła do następnego razu
ciemniejszy kolor to "nowy" lód, będzie co kuć na walentynkowe pluskanie
"wanna" zakryta, żeby się woda nie kurzyła do następnego razu
ciemniejszy kolor to "nowy" lód, będzie co kuć na walentynkowe pluskanie
poniedziałek, 1 lutego 2010
3. Morsowanie 31-01-2010...
Fotorelacja Krzary:
Zajefajnie! Było zajefajnie!
Dzięki Wam Zabiegani, tak, tak, nie koloryzuję, przeżyłem dzisiaj niesamowite, mrożące krew w żyłach chwile.
Wiedziałem, że będzie się działo, oj będzie się działo więc póki co spokojnie podjechałem sobie rowerkiem. Nie mogłem, naprawdę nie mogłem samochodem bo Ona (Iwona), wszędobylski fotoreporter nie wymiękła i wybrała rowerek.
Przy samej wannie wszystko nabrało zimowego, niekontrolowanego poślizgu.Dzięki Wam Zabiegani, tak, tak, nie koloryzuję, przeżyłem dzisiaj niesamowite, mrożące krew w żyłach chwile.
Wiedziałem, że będzie się działo, oj będzie się działo więc póki co spokojnie podjechałem sobie rowerkiem. Nie mogłem, naprawdę nie mogłem samochodem bo Ona (Iwona), wszędobylski fotoreporter nie wymiękła i wybrała rowerek.
Sam nie wiem gdzie to opisać. Czy tu, czy na blogu rowerowym. Na razie zamieszczam mały komiks.
Witaj Krzara. Czuj się jak u siebie w wannie.
Tete, nie wiedziałem, że w Twojej wannie pływają takie foczki.
Dobra, dobra. Dosyć tego. Wyłaź.
poniedziałek, 18 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)