Dzisiejsze spotkanie to pożegnanie sezonu morsowego 2012/2013 i "obchody" Święta Pracy.
Na początku w części oficjalnej podsumowaliśmy ten prawie półroczny sezon oraz ranking aktywności Zmorsowanych.
Jedyna Osobą, która zaliczyła dwadzieścia cztery kąpiele (bez jednej wszystkie;) była Nasza Madlen dlatego otrzymała tytuł FOCZKI ROKU 2013 i została KRÓLOWĄ ZMORSOWANYCH!
Wśród Morsów Oleg z Łukaszem opuścili tylko po dwa spotkania. Z uwagi jednak na aktywność jaką Oleg przejawia na naszym forum, oraz pomysłowość tematycznych morsowań Jemu nadano tytuł MORSA ROKU 2013 i zarazem KRÓLA ZMORSOWANYCH!
Pozostałym najaktywniejszym Foczkom i Morsom plasującym się w pierwszej dziesiątce klasyfikacji przyznano tytuły ZMORSOWANEJ - ZMORSOWANEGO ROKU !
Z okazji pożegnania sezonu nie zapomnieliśmy oczywiście o Naszych Fotografach, wiernych Kibicach i wszystkich Dobrodziejach Takich jak Atomek i Jolcik, którzy sprezentowali nam baner! Jeszcze raz dziękujemy:) Wspomnieliśmy o najmłodszym Foczęciu Wiktorii Latyk lat 5, która w tym sezonie razem z rodzicami debiutowała w naszej "wannie".
Po części oficjalnej odbył się tradycyjnie bieg na rozgrzewkę. Oczywiście w "historycznych strojach" z poprzedniej epoki. Następnie "przebiegliśmy" do części artystycznej morsowania połączonego ze świętowaniem pierwszego maja. Był więc mini pochód za Naszą Nową Królową wprost do zimnej jeszcze wody. Przemówienie Nowego Króla i Mistrza Ceremonii w jednej Osobie:
*Towarzyszki i Towarzysze!
Lodu Zmorsowany Europy!
rad donoszę Wam, że dzięki naszym wytężonym i niestrudzonym próbom okazywania radości z zimowych warunków został zadany kłam tak zwanym obiektywnym warunkom mechanizmów rynku klimatycznego – jak to zgrabnie nazywają ciepłolubni matacze i manipulanci.
Albowiem w tym sezonie, przekroczyliśmy trzykrotnie normę ośnieżenia, oraz dwukrotnie normę oblodzenia, wydłużając środowisko naturalne morsa o dodatkowe miesiące, rzekomo należne tzw wiośnie.
Dialektyczna nauka już to przewidziała, a nasi niezmordowani przodownicy-lodołamacze wdrożyli, nie bacząc na pokpiwania i kpiące kiwania opatulonych w szaliki i kołnierze głów reakcyjnej ciepłoty, że 4 minuty spędzone na dzikiej orgii w wodzie plus dwa, daje nawet do kilku dodatkowych dni zimowej pogody!
Obaliliśmy, towarzysze, pielęgnowany latami ucisku lodu pracującego pogląd, że przed „św. Jana kąpiel niewskazana”. Że nie wchodzi się do wody zanim się ten zabobonny termin nie oddzwoni, komu tam gdzie dzwoni.
A ja mówię towarzysze, po św. Jana, kąpiel bojkotowana! Bo nie po to brzmiały nasze siekiery, nie po to sztywniały nam nie tylko sznurówki, nie po to zatapialiśmy drabinkę i ochotniczo oddawali krew pod lód własnym ciałem torując sobie drogę ku kąpieli, żeby teraz lekko się wycofać i w duchu rzekomo nieuniknionych zmian klimatycznych położyć płetwy po sobie!
Zatęchłym skroplinom szklarniowatości mówimy nasze twarde i grube jak lód na wannie – NIE!
Mors dumnie nosi swą bladą opaleniznę i prędzej zeżre sam tonę karpi niż przyzna, że kąpać się, to tylko za granico! A u nas? Nie łaska?? Sadzawki, strumyki, morze i jeziora – te stoją przed nami otworem i tylko czekają, aż zabierzemy się za zdzieranie z nich lodowatego kożucha.
Dzięki nam ryby majo natleniano wodę cały rok, a nie tylko latem!
Wreszcie, zadaliśmy kłam podsycanym przez wrażą propagandę przesądom traktującym o tzw. „zdradliwym cieple kwietniowym”, przy którym się rzekomo należało opatulać do kolejnego wyznaczonego przez wstecznictwo ciepłownicze terminu – tzw. Zimnej Zośki!
Jestem przekonany, że nasz Międzynarodowy Okołokomitet Rewolucji Schłodzeniowej (MORS) nieść będzie dalej światłe dzieło walki ze zgnilizną fizyczną i impotencją humorystyczną poprzez udowadnianie każdej i coraz dłuższej zimy, że „czym wanienka za wiosny przejdzie, tym kra na jesień stanie”!
Pytam więc was towarzyszki i towarzysze, po raz kolejny, pewny jak nigdy waszego odzewu, bo bez was dzieło owo nie wyszłoby z mikroprzerębli pierwszych wizjonerów:
Pomożecie??*
Następnie pełni aprobaty Zmorsowani odśpiewali "międzynalodówkę Zmorsowanych autorstwa oczywiście naszego Olega:
*Powstały padnij słupku rtęci
Cichajcie, których męczy lód
Choć dziś patelnia plaży skwierczy
Już jutro zrzucim letni but!
Nikt nie wierzył oczom, gdyśmy z siebie
Kożuchy precz rzucali w śnieg
I tak jak nas wydało plemię
Ku mroźnej toni poszli w bieg!
Choć dziś chłód nasz ostatni
W wannie skończył się lód
Gdy mróz przyjdzie bratni
Znów będzie nas tu w bród
Próżno w dłonie trze wraże
Ciepłolubnych sił front
Już wkrótce zamarznie
Wszystko co okiem sięgniesz stąd!*
Cichajcie, których męczy lód
Choć dziś patelnia plaży skwierczy
Już jutro zrzucim letni but!
Nikt nie wierzył oczom, gdyśmy z siebie
Kożuchy precz rzucali w śnieg
I tak jak nas wydało plemię
Ku mroźnej toni poszli w bieg!
Choć dziś chłód nasz ostatni
W wannie skończył się lód
Gdy mróz przyjdzie bratni
Znów będzie nas tu w bród
Próżno w dłonie trze wraże
Ciepłolubnych sił front
Już wkrótce zamarznie
Wszystko co okiem sięgniesz stąd!*
Na koniec dzięki mega przepysznej szarlotce Naszej Królowej Madlen oraz pączkom i "bąbelkom" ufundowanym przez Jolcik i Atomka jak przystało na pierwszomajowe święto wzmocniliśmy nadwątlone siły. Żal było się żegnać, dlatego co niektórzy z góry zapowiedzieli indywidualne kontynuowanie kąpieli do otwarcia Nowego Sezonu 2013/2014! Tak trzymać!!!
Wstępnie jesteśmy umówieni na październik, ale oczywiście z wielką niecierpliwością będziemy nasłuchiwać głosu Nowej Monarchini KRÓLOWEJ ZMORSOWANYCH MADLEN!
Poniżej fotorelacje Naszych Nadwornych Fotografów - Dziękujemy!
Fot. Marek Tęcza |
Fot. Jakub Tęcza |
Fot. Daar |
Fot. Jarosław Rytel |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.