"Wprosiłem" się na dzisiejsze morsowanie u Foczek i Morsów w Poraju:) Było rewelacyjnie! Oczywiście dzięki świetnej Ekipie z sympatyczną Przewodniczką Kasią:)
Do tego sporo śniegu na pokrywie lodowej zbiornika i przygrzewające marcowe słoneczko. Super!
Na początku podobnie jak u nas, w Blachowni i Kłobucku krótki bieg na rozgrzewkę. W jedna stronę drogą dojazdową do Mariny, a powrót po zamarzniętym akwenie. Kapitalna sprawa! Potem gwoźdź programu, czyli kąpiel w przerębli.
Po morsowaniu to co sugeruję od dawna Zmorsowanym kolejna krótka przebieżka:)
Zawsze po morsowaniu "u nas" wracam do domu "z buta" dlatego już dawno przekonałem się, że po kąpieli rozgrzewka ruchowa jest o niebo lepsza niż szybki powrót do samochodu i włączenie dmuchawy z nagrzewaniem;)
dziękuje za super odwiedziny ! w imieniu całej ekipy MORSÓW Z PORAJA polecamy się pamięci... niech wszystkie drogi prowadzą Was do Poraja. Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy Wam Kasiu gorąco, a pozdrawiamy *zimno* ;)
OdpowiedzUsuń